niedziela, maja 25, 2014



Byłem przed chwilą oddać swój głos. Przyznam się bez bicia … niezbyt chętnie w tym roku.
Z jedenastu stron kart do głosowania kojarzyłem pięć nazwisk.
Miałem akurat aparat na ramieniu i zapytałem się szanownej komisji czy mogę sobie zrobić zdjęcie na pamiątkę. Głowy kiwnęły na tak.
Po jakiś czterech kliknięciach najbardziej ruchliwa z Pań pyta.
A właściwie kim pan jest? Proszę nie fotografować. Już pan chyba z każdej strony obfotografował urnę. Tu wchodzą ludzie. Proszę przestać.

Odpowiedziałem; jestem wyborcą … i sobie poszedłem.
W sumie to nawet fotografować mi się nie chce specjalnie tych wyborów.
Leniwa duszna niedziela.