środa, lipca 09, 2014

Czy stać nas na stoczniowe próchno?




Super!
zaczynamy w końcu w Gdańsku debatę o terenach postoczniowych.
Poniżej wpis materiału dnia na portalu Radia Gdańsk.

Czas zacząć rozmawiać o tym w mieście, nie tylko z artystami.
Proszę o uważne przeczytanie tekstu Pana Jerzego Boja

http://boj.radiogdansk.pl/index.php/blogerzy/jerzy-boj/item/353-czy-stac-nas-na-stoczniowe-ruiny
No to używając marynistycznego hasła … popłynął Pan bardzo.

Dziękuję, taka ignorancka notatka była bardzo potrzebna aby pokazać jakość debaty w temacie ”Młodego Miasta” . Super że podjął Pan temat.
Komentarz dzielę na kilka części. 1000 znaków to za mało aby zareagować na Pana materiał.
Ręce opadają, błąd na błędzie i przekłamanie za przekłamaniem.
Do tego całkowity brak zrozumienia dla obecnej sytuacji. Poparty nieznajomością szczegółową historii tego miejsca.
Te budynki często nie są jeszcze ruiną / ale staja się przez zaniedbania/, hala 88A pochodzi przynajmniej z okresu II wojny światowej / posiadam jej fotografie z tego okresu/, wychwalanie miast które zniszczyły swoje tereny poprzemysłowe też jest raczej wątpliwym pomysłem. Może poszukajmy najlepszych a nie najgorszych przykładów ???
Nazwa „Młode Miasto” jest zaczerpnięta z historycznej nazwy istniejącej w średniowieczu w tym miejscu osady. Mógłbym wykazać jeszcze kilka rażących błędów... Pozostanę tylko na zauważaniu że nawet fotografia ilustrująca ten tekst nie pochodzi z terenów po Stoczni Gdańskiej – szczyt profesjonalizmu dziennikarskiego ...
Nasz protest przy okazji wyburzania hali 88A nie dotyczy tylko tego obiektu.
To może być początek nowej fali wyburzeń. Widzimy to i o tym mówimy.
W okresie 2006 – 2012 jako gdańszczanie pozwoliliśmy wyburzyć 50% architektury tego miejsca. Utraciliśmy szansę na wpisanie całego zespołu na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Domagamy się przyspieszonych prac nad utworzeniem w tym miejscu formy ochrony o nazwie „Park Kulturowy” /może pomyśli Pan jak autor notatki z taka wiedzą i podejściem jakie właśnie Pan nam tu zaprezentował że chodzi to np. o; jakieś tam drzewa, krzaki a być może lunapark lub skansen/... Nie nie chodzi o takie rzeczy.
Mamy jeszcze szansę jakoś posklejać tą robotnicza historię trwającą w tym miejscu nieprzerwanie od 150 lat.
Mamy jeszcze szansę aby zachować dla przyszłych pokoleń namacalne i fizyczne dowody jej istnienia. Przy dobrych pomysłach można będzie się cieszyć jakością tej architektury i zarabiać na tej jakości pieniądze. Jedno drugiemu nie przeszkadza.
Posiadanie to nie tylko prawo / np. do wyburzeń/, to również obowiązek dbania o swoją własność jeśli jest wartościowa.
Skąd pomysł że to zła architektura? Czy miałby Pan problem z wypiciem kawy w Starbucksie zlokalizowanym w starej małej hali?
Na tym terenie po wyburzeniu 50 % budynków puste pola leżą odłogiem, chyba Pan to widzi...
Jest już gdzie budować centra handlowe, nie trzeba koniecznie jeszcze burzyć tu wszystkiego!
Miasto musi jednak powiedzieć; to nasza historia, nie chcemy jej zapominać, jesteśmy tu gospodarzem i chcemy w imieniu obecnych i przyszłych mieszkańców współdecydować o tym jak ma wyglądać to miejsce w przyszłości.
Nie załatwimy jednak tego zachowaniem co Pan jako autor tej notatki postuluje … czyli jednego – dwóch dźwigów i galerii odgłosów dawnej stoczni z archiwum Radia Gdańsk!
Takie ignoranckie podejście do Horror przez duże H.
To szkodliwy tekst, pokazuje jednak jak bardzo wciąż brak u Gdańszczan świadomości w sprawie fatalnych i wciąż zachodzących procesów niszczenia dziedzictwa kulturowego dawnych stoczni gdańskich.
Polecam Panu jako autorowi zapoznanie się z podpisaną dwa lata temu przez RP konwencją z Granady. Trzeba poświęcić kilka godzin … ale warto.
http://www.lex-pol.pl/2012/03/konwencja-z-grenady-weszla-w-zycie/
Na koniec sugestia że robimy to z powodów politycznych przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi … to jest już skrajna głupota.
Od 10 lat mówimy o tym tak samo;
Wykorzystajmy twórczo potencjał tego miejsca w tworzeniu nowej dzielnicy!
Tylko tyle i aż tyle.
Od 2001 roku wszystkie rządzące partie zrobiły tyle samo dla ratowania tego dziedzictwa … czyli NIC /to zresztą ogólnopolski problem/ a rządziła RP w tym czasie Lewica, Prawica, Prawa Lewica, Prawa Prawica,Prawicowa Lewica, Najprawdziwsi Polacy i Mniej-polscy Polacy. Podejmowane w tym czasie w Gdańsku decyzje w mniejszym lub większym stopniu wpływały na psucie tego miejsca. Jedynym pozytywnym działaniem w tej beznadziejnej historii jest wpisanie przez aktualnie urzędującego Nam konserwatora wojewódzkiego 240 obiektów do ewidencji zabytków / marzec 2014/. Urząd Konserwatora Wojewódzkiego na szczęście nie jest podporządkowany bezpośrednio władzy samorządowej, gdyby tak było to pewnie nigdy nie doczekalibyśmy się tego wpisu.
Potrzebuje Pan mojej oceny jako wyborcy ?
Chętnie powiem jak to widzę ;
Za czasów rządów PO na szczeblu centralnym po raz pierwszy ktoś zrobił coś dobrego dla sprawy / wpis do ewidencji o którym piszę wyżej/. Super i chwała!
Schodząc na poziom lokalny; rządzący już kilkanaście lat politycy tej samej partii pozwolili to miejsce niszczyć i nadal to robią. Co jest najciekawsze; w tym czasie lokalni politycy /radni/ opozycyjni z PiS i SLD przeciw temu nie prostują. Wszyscy robią tak samo złą robotę albo psując albo nie sprzeciwiając się temu.
W takim razie mam pytanie; na rzecz której partii działam ?
Na koniec polecam film i kilka zdjęć.

http://vimeo.com/74643372

http://szlaga.blogspot.com/2013/02/paskudne-pocztowki-2007-2012.html

Do Radia Gdańsk mam pytanie, chętnie bym się spotkał z autorem na tego tekstu na rozmowę na żywo w studiu .
Czy Radio Gdańsk może to zorganizować ?
Pozdrawiam
Michał Szlaga